ostatnio została mi masa solna i tak leżała przez tydzień w lodówce i czekała ąz mnie najdzie chętka
i naszła
cztery mocno wysmażone dwa średnio , gotowe do znoszenia wszystkich moich pomysłów
A tak wyglądały po wizycie w salonie piękności
teraz tylko łączkę muszę jakąś im zorganizować
:))))
no no no;) piękne stadko:)
OdpowiedzUsuńA witam w moich skromnych progach i dziękuję za miłe słowa
OdpowiedzUsuńJakie słodkie stadko:)
OdpowiedzUsuńAle śmieszne baraneczki :)))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPocieszne baranki,pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńaaaa i zbaraniałam, świetne są!!! kusisz kusicielko, że chyba ciasto rozrobię, bo to już święta niedługo, a baranków nie próbowałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńNo, jak widać wizyta w salonie piękności bardzo dobrze im zrobiła :))
OdpowiedzUsuńFajne baraniaste barany :)
A miło mi bardzo ...kurde ale to frajda
OdpowiedzUsuń