Wczoraj natchneło mnie na zrobienie bałwanków chinkowych z zimnej porcelany ...wyszły pięknie ale.....
no właśnie zawsze jest ale ..coś przekombinowałam i masa po wyschnięciu się rozpada ..kruszy się ...szkoda mi bardzo bo byłam bardzo zadowolona z tych ozdób choinkowych
wyszło jak wyszło
...no w sumie to masa nie chciala zrobić się twarda ..a na kaloryferku popękała ..i przebarwiło się od szalików ..może za dużo oliwki co?
aaaaaaaaaa nie przejmuję się teraz popróbuję z przepisu Ilonki
Dzisiaj zabrałam się za zrobienie smalcu ...tyle jest w internecie przepisów ...( jak na zimną porcelanę ..oby efekt końcowy był lepszy)
JKa dodam
słoninę , boczek, odrobinę kiełbasy , jabłko , cebulkę, szczyptę majeranku , sól , pieprz .....
przepisu puki co nie podaję ale jak wyjdzie dobry to się wtedy podzielę ....
a jak wy robicie????
jesli wogóle robicie co?
mój przepis na zimną porcelanę, prosty bez gotowania, nie kruszy się ale suszyłam bez kaloryfera na kartce, może się przyda, bałwanki śliczne,
OdpowiedzUsuńhttp://edytamasasolna.blogspot.com/2014/08/blondowosa-z-zimnej-porcelany-oraz-moj.html
pozdrawiam
oooooooooo super wypróbuję
UsuńZa porcelanę jeszcze się nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńA co do smalczyku, robię dwie wersje.
1. Smalec prawdziwy, czyli słoninka pokrojona w drobną kosteczkę, nie uznaję mielenia przez maszynkę, podtopiona + drobniutko pokrojona cebulka - tylko posolone, duszę do lekkiego zrumienienia cebuli i od razu w słoiki.
2. Smarowidło - słonina, tu akurat może być przez maszynkę , wytopić, ale nie zrumienić , wyjąć skwarki, wrzucić pokrojoną w kostkę łopatkę, boczek, może być jakaś kiełbasa, co mam, trochę posolić, dusić na wolnym ogniu, żeby mięsko zmiękło, pod koniec wkładam byle jak posiekaną cebulę - sporo cebuli. Wszystko wyjąć, przemielić przez maszynkę razem z wcześniej wyjętymi skwarkami. Całość wsadzić z powrotem do wytopionego tłuszczu, doprawić solą pieprzem, wlać pól szklanki wody i podgotować do odparowania wody. Na gorąco zamykam w słoiki :)
Pozdrawiam :)
no to moja wersja jest jakby zlepkiem twoich dwóch ..heheh
Usuńpachnie pięknie
ciekawe co wyjdzie z tego
Szkoda bałwanków, szkoda. Czekam na następne.
OdpowiedzUsuńA smalec robię jak podała Bożena powyżej w pierwszym przepisie.
oooooooooooo dziękuję bardzo ..zxaraz polecę
Usuńja się też jeszcze nie wzięłam za zimną porcelanę, ale z pewnością kiedyś spróbuję :) a smalec zawsze mi Babcia dostarcza, więc nie wiem jak robi :)
OdpowiedzUsuńdobrze mieć babcię ...oj dobrze .....
UsuńA ja za zimn porcelanę się nie biorę wcale, za to za smalec zawsze bierze się mój mąż i jest baaaardzo pyszniasty, z majerankie z cebulą, reszta jest tajemnicą Zbysia ;)
OdpowiedzUsuńno dobra to mamy 2 takie same składniki ..heheh
UsuńNie no ja Ci nie pomogę,bo guzik się na tym znam niestety.
OdpowiedzUsuńSzkoda bałwanków,bo faktycznie takie słodziaki.
A smalcem nie kuś,bo się muszę ograniczać z jedzeniem;)
Ilonko u Ciebie w kursach też znalazłam przepis na taką porcelanę ...muszę wypróbować ...a smalczyk wyszedł mi pychota ...
UsuńOstatecznie moze nie będzie tak żle ..w koncu wyschły te bałwanki i po pomalowaniu wygladają jako tako ..jak wyschną to pokarzę
OdpowiedzUsuńWiecie że w sklepach na witrynach już stoją choinki???? szok ..
Ja mam najlepszy przepis na smalec!
OdpowiedzUsuńBierzemy czyste naczynie...
I jedziemy do Naszej Babci!
Ona zawsze ma.
Najlepszy na świecie. Własnej produkcji ;-)))